Kapelusze jako idealny dodatek na jesienne dni.

Uwielbiam wszelkiego rodzaju nakrycia głowy, co oznacza, że nie może ich zabraknąć w moich jesiennych stylizacjach. Berety, kapelusze oraz kaszkiety – wszystkie są mile widziane.

W latach 40-tych wyjście z domu bez kapelusza uważano za modowe foux pas. Wówczas bowiem wszyscy, bez względu na wiek czy status społeczny, je nosili. Nie tylko chroniły przed zimnem lub słońcem, ale przede wszystkim były dopełnieniem codziennych stylizacji. Kiedyś obowiązkowe, dziś są przejawem ekstrawagancji oraz oryginalności. Największe ikony mody nosiły kapelusze, a o każdym z nich można opowiedzieć osobną historię.

Kultowa już stylizacja Audrey Hepburn ze „Śniadania u Tiffany’ego” pobiła wszelkie rekordy popularności – widzimy tutaj filmową Holly skrywającą się za rondem olbrzymiego kapelusza, który dopełnił czarną sukienkę autorstwa Huberta de Givenchy. 

Coco Chanel uwielbiała proste i płytkie kapelusiki, które były stałym elementem jej stylizacji (tutaj). O ile stawiała ona na prostotę, tak Schiapparelli szalała z formami i kolorami. W 1937 roku powstało jedno z jej najsłynniejszych dzieł – kapelusz w kształcie buta (tutaj).

Choć kapelusze przez lata zmieniły swoje formy, to dziś najczęściej sięgamy po te z dużym rondem lub fedora (taki jak na dzisiejszych zdjęciach). Kapelusz to idealne dopełnienie i urozmaicenie codziennej stylizacji, więc jeśli jeszcze nie jesteście do nich przekonane to może warto tej jesieni to zmienić? 🙂

sweter – Mango
kardigan – Zara
sukienka – Zara
buty – Reserved
kapelusz – Zara

Udostępnij: