PRAGUE DAY 3: 7/8 flower dress
To już ostatni dzień w Pradze. Trzy dni to zdecydowanie za krótko, żeby poznać i zwiedzić to piękne miasto. Ten dzień zaczynamy od śniadania na Rynku Starego Miasta. Główny plac miasta, na którym koncentrowało się codzienne życie mieszkańców, istniał tu już od XI stulecia. Wiele razy wciągu naszego przyjazdu przez niego przechodziliśmy, ale tego ranka poświęciliśmy mu znacznie więcej czasu i uwagi.
Nad rynkiem wznoszą się dwie monumentalne wieże Kościoła NMP Tyńskiej. Świątynie budowano ponad 100 lat. Dodatkowo, płytę rynku otaczają wspaniałe kamienice. Pod numerem 605 stoi dom Pod Kamiennym Dzwonem, nazwany tak od XV-wiecznego, wykonanego w kamieniu dzwonu, który według starych podań przypominać ma dzwon wzywający do zwycięskiej bitwy przeciwko poganom. Na płycie rynku warto odnaleźć praski południk, według którego kiedyś mierzono czas.
Najważniejszym budynkiem rynku jest ratusz. Niestety, podczas naszej wizyty zewnętrzna elewacja budynku była w remoncie. Najczęściej oglądaną częścią ratusza jest Zegar Orloj z ruchomymi figurkami. Co godzina, od 8.00 do 20.00, rozgrywa się ten sam spektakl. W górnych oknach konstrukcji zegara pojawia się 12 apostołów, którym poniżej grożą: kostucha z klepsydrą otwierająca całe widowisko przy dźwięku dzwonów pogrzebowych, Żyd z mieszkiem srebrników, poganin Turek i alegoria próżności z lustrem w dłoni. Całość wieńczy ruchoma podobizna kura i wybicie właściwej godziny przez mechanizm zegarowy.
Po obejrzeniu spektaklu ruszyliśmy spacerem do ostatniego punktu naszej wycieczki. Kilkukilometrowy spacer zielonymi dróżkami doprowadzi nas na wzgórze Petřín. W 1891 roku w Pradze odbyła się wielka Jubileuszowa Wystawa (rodzaj targów) i z tej okazji na wzgórzu wzniesiono wówczas pomniejszoną 60-metrową imitację wieży Eiffla z której rozciąga się wspaniały widok na Pragę. To był ostatni punkt naszej wycieczki i jednocześnie zapowiedź kolejnej. Ponieważ wracaliśmy tego dnia do domu, żeby nazajutrz przepakować walizki i wyruszyć do stolicy Francji. Ale to już zupełnie inna opowieść na którą już Was serdecznie zapraszam.
Praga chyba każdego zauroczyła 🙂
To prawda 🙂
Piękne zdjęcia i fantastyczna sukienka <3!
agnesssja.blogspot.com
Dziękuję i pozdrawiam 🙂
W Pradze byłam lata temu. Jestem zauroczona Twoimi strojami, ja zawsze zwiedzam w wygodnych szortach i mega wygodnych butach. Mnie najbardziej podobała się zielona sukienka z pierwszego dnia. Ale buty… jeżeli byłaś w stanie w tych sandałkach zwiedzać przez paręnaście godzin to podziwiam.
Tak jak pisałam w pierwszym poście tego dnia nie mieliśmy do pokonania dużej ilości kilometrów 🙂 Buty tutaj nie stanowiły problemu 🙂
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam 🙂
Ja na wszelkie wyprawy ubieram się "na komandosa", ale widzę że jednak można ubrać się ładnie. A tak na serio, to na modzie się znam, jak kaczka na polityce, więc odniosę się tylko do wspomnianych wyżej sandałków – grunt, że Tobie wygodnie! 😉
Pozdrawiam,
Damian
🙂
piękne miejsca, cudne zdjęcia i Ty wyglądająca fantastycznie 🙂 post czytało i oglądało się z przyjemnością 🙂
Dziękuję jest mi bardzo miło :*
Cudowne zdjęcia, ale tam pięknie !
Jak tam pięknie i ile miejsc do zwiedzania. Pięknie wyglądasz na tanim tle.