Historia skórzanych spodni, czyli najbardziej pożądanych spodni sezonu jesień-zima 2020/2021.
Gdyby ktoś w ubiegłym roku zapytał mnie czy ubiorę skórzane spodnie, mocno musiałabym się zastanowić nad odpowiedzią. Co prawda, zakochałam się w ubraniach z eko skóry takich jak sukienki, spódnice czy bluzki, ale na spodnie patrzyłam z dużym dystansem. Mimo, że projektanci pokazywali piękne propozycje, powoli obalając w mojej głowie obraz kiczu z lat 90-tych, to dopiero tego lata odważyłam się na zakup skórzanych spodni typu bermudy, które mogliście zobaczyć tutaj i tutaj. Jesienią poszłam o krok dalej i zapragnęłam jasnych, skórzanych spodni typu jogger.
Pierwsze skórzane spodnie w modzie damskiej pojawiły się podczas I Wojny Światowej, kiedy mężczyźni podążyli na front, a kobiety przejęły ich codzienne prace. Zakładały je więc w kuźni, ponieważ chroniły przed oparzeniami.
W latach 50-tych przyszła moda na „buntownika” , co oznaczało demonstrowanie za pomocą stroju pewnych poglądów (znamy to również z obecnych czasów). Trend ten zapoczątkowali, występujący w filmach „młodzi i gniewni” i od tamtej pory kojarzony jest głównie z ubiorem noszonym przez motocyklistów, punków i muzyków rockowych. W latach 70-tych został wylansowany przez muzyków pop, takich jak Errol Brown i Isaac Hayes, styl „soul boy„, popularny w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. Kojarzył się on głównie ze skórzanymi spodniami-dzwonami, kamizelką i kaszkietem. W latach 90-tych i 2000 skórzane ubrania kojarzyły się głównie z kiczem i kobietami tzw. „lekkich obyczajów”.
Zmiany przyniósł rok 2010, kiedy Balenciaga zaprezentował fason długich, spodni typu „druga skóra”, uszytych z elastycznej skóry w kolorze jasnoczerwonym, nawiązujących do stylu militarnego (tutaj). W tym samym sezonie Hermes prezentuje skórzany kombinezon, do powstania którego inspiracją była Emma Peel, bohaterka brytyjskiego serialu z lat 60-tych „Rewolwer i melonik” (tutaj).
Po niemal dekadzie skórzane spodnie wracają ponownie na wybiegi, ale jak je nosić aby nie wyglądać kiczowato?
Proponuję wybrać przede wszystkim luźny fason spodni – ja postawiłam na joggery. Dobrym rozwiązaniem będą również tak zwane marchewy, czyli spodnie z luźnym, wysokim stanem, których nogawki zwężają się ku dołowi, a także dzwony, cygaretki czy typu slouchy. Najczęściej wybieramy te w odcieniach beżowych, brązowych oraz czarnych. A z czym je łączymy? Oczywiście ze skórzanymi bluzkami oraz marynarkami, a także mięsistymi swetrami i koszulami. Dobrze prezentują się również w duecie z marynarką w kratę lub bezrękawnikiem. Jeśli chodzi o buty to stawiamy na botki, trapery oraz adidasy.
Moja dzisiejsza propozycja to skórzane spodnie w kolorze ecru, które połączyłam z białym bezrękawnikiem i golfem w tym samym kolorze, a na wierzch narzuciłam karmelową, skórzaną marynarkę. Kropkę nad „i” stanowią białe botki. Całość zdecydowanie nie prezentuje się wulgarnie, dlatego mam nadzieję, że uda mi się Was przekonać do skórzanych spodni.
Koniecznie dajcie znać w komentarzach czy nosicie i lubicie spodnie ze skóry? I jakie są wasze ulubione zestawienia?
Kolekcja z 2010 roku, o której piszesz, zachwyciła mnie całkowicie. Świetnie ją pamiętam… Wąskie kolorowe spodnie, militarne żakiety. Cudo. „Oszalałam” wtedy kompletnie na punkcie wąskich spodni skórzanych i do dzisiaj mi nie przeszło 🙂 Ale noszę wąskie nogawki. Zazwyczaj s długim swetrem albo długa marynarką czy bluzą. Twoje spodnie są inne, nie widziałam takiego modelu. Bardzo fajnie wyglądasz, wszystko znakomicie ze sobą współgra. Gdybym nie kochała skórzanych spodni, to ten post na pewno by mnie do nich przekonał 🙂
Ostatnie zdanie Twojego komentarza, to miód na moje uszy 🙂 Bardzo się cieszę, że pokazałam tutaj taki model spodni, który jest jakoby małym odkryciem. Ten model świetnie sprawdza się u Pań z szerokimi biodrami 🙂
świetnie to wygląda! Mam nadzieję, że trend również będzie panował na nie w przyszłą jesień!