Biała marynarka MLE, czyli klasyk w mojej szafie.
Ostatnio wspominałam Wam, że postanowiłam zrobić listę odzieżowych klasyków, których brakuje w mojej szafie. Staram się jej dzielnie trzymać, tak aby w strategicznych momentach niczego mi nie brakowało.
Pierwsza była biała marynarka. Postanowiłam zamówić dwie, które mi się spodobały – tą dzisiejszą ze zdjęć, marki MLE Collection Katarzyny Tusk (tutaj) oraz model z Zary (tutaj). Marynarki różniły się krojem, ceną i składem. Jednak gdy obie do mnie dotarły bez wątpienia ta pierwsza okazała się numerem jeden. Zwyciężyła jakość wykonania, szczegóły w wykończeniu i dbałość o najmniejsze detale. Nie miałam wątpliwości, która z nich zaszczyci szeregi mojej szafy. Ponieważ jest to klasyk, to postanowiłam zainwestować w nią nieco więcej, gdyż będzie mi służyła przez lata. Dodatkowo zamówiłam rozmiar większą niż zwykle noszę (mój standardowy rozmiar to S, zamówiłam M), ponieważ chciałam, aby była w kroju oversize. Marynarka Zara wróciła z powrotem do sklepu. Zatem jeśli myślicie o marynarce, która posłuży kilka dobrych lat, to zdecydowanie stawiam na tą z MLE Collection.
Choć marynarka wywodzi się z męskiej garderoby, to potrafi urozmaicić najprostsze stylizacje. Możemy ją zestawić z szerokimi spodniami, dżinsami lub spódnicą. Czasem jest na tyle długa, że możemy ją nosić jako sukienkę. Marynarkę nosimy luźno lub przewiązujemy szerokim paskiem, możemy również podwinąć rękawy lub schować w nie dłonie. Możliwości jest naprawdę sporo.
Kolejną pozycją na mojej zakupowej liście były kowbojki.
Tych idealnych szukałam już od kilku sezonów, aż trafiłam na polską firmę Marshall Shoes, gdzie buty produkowane są ręcznie i posiadają wiele oryginalnych wzorów. Domyślam się, że moje buty należą do tego rodzaju, że albo się je kocha albo nienawidzi – dla mnie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Totalnie je uwielbiam i ostatnio chodzę w nich non stop. Mam nadzieję, że to kolejny klasyk w mojej szafie, który zagości w niej na długo.
Niebawem opowiem Wam historię kowbojskiego stylu w modzie, bo jest naprawdę bardzo ciekawa. Czy są tu fanki kowbojek?
Te buty to mój faworyt! Są naprawdę świetne i oryginalne 😉
Alicjo, na mnie również zrobiło ogromne wrażenie 🙂 Uwielbiam je 🙂
Nie jestem fanką kowbojek, choć styl kowbojski ogólnie lubię, ale te Twoje buciki bardzo Ci pasują. Fajnie wygladają zestawione z lekką sukienką. Marynarka jest mega!
To jest ten rodzaj butów które albo się kocha, albo nienawidzi 😉 Dla mnie to była miłość od pierwszego wejrzenia 🙂 A marynarka sprawdza się rewelacyjnie. Była warta swojej ceny.
Czadowe kozaczki. Świetnie łączą się z marynarką i spódnicą.
Dzięki Karolino 🙂 Bardzo lubię kowbojski styl 🙂
Stylizacja zrobiła na mnie efekt wow. Bardzo inspirujesz.
Ależ mi miło! Dziękuję 🙂