Jak będzie wyglądał street style w 2020 roku?
Na dzisiejszy dzień czekałam z niecierpliwością. Miałam ogromną nadzieję, że ponownie będziemy mogli pojechać do lasu czy wyjść na spacer do parku, oczywiście z rozwagą oraz zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa. Nie oznacza to, że teraz mamy spotykać się ze znajomymi, grillować czy przesiadywać na ławkach. Chodzi o to, abyśmy na spokojnie mogli pospacerować, pobiegać czy zwyczajnie odetchnąć świeżym powietrzem, z dala od innych osób. Postępujmy z rozwagą. Niech to drobne „rozluźnienie” nie uśpi naszej czujności. Poza tym, jeśli nie będziemy ostrożni, to za moment ponownie wrócą wszystkie obostrzenia.
Zanim wyszłam z domu, spojrzałam w lustro i zapytałam głośno „Czy teraz tak będzie wyglądał street style”? Ja, ubrana w beżową sukienkę w stylu lat 50-tych, trencz i kapelusz, w dłoni trzymająca torebkę-koszyk, a na nogach ukochane pantofelki w kropki. I ten nowy, jakże ważny dodatek, maseczka na twarzy. Nie będę tu teraz polemizować czy zasłanianie nosa i ust chroni nas przed wirusem czy też nie, ponieważ naukowcy już wypowiedzieli się w tej sprawie, a przepisy są jasne i należy się do nich stosować. Czy moje zdjęcia na blogu będę musiała teraz prezentować z zasłoniętą do połowy twarzą? Czy jeszcze ktoś zwraca uwagę na to, co na siebie zakłada wychodząc z domu? Czy sięgamy po wygodny dres, idziemy do sklepu i pospiesznie wracamy do domu? Pamiętajmy, że nie wszyscy mają luksus pracy zdalnej, zatem maseczka dla tych osób, które muszą pojawić się w firmach i zakładach pracy, staje się elementem obowiązkowej ochrony przed niechcianymi patogenami.
Jeśli już wychodzę na zewnątrz, to dbam o każdy szczegół mojej stylizacji. Z uwagi na panującą sytuację wychodzę z domu dość rzadko, zatem każde opuszczenie mojego M4, traktuję jak wielkie wyjście, szykując się do niego prawie jak na „galę oskarową”.
Dzisiejszą stylizację zaplanowałam dość dawno, ponieważ to ostatnia moja propozycja ubioru do Paryża (wcześniejsze: tutaj, tutaj i tutaj). Kolorystyka utrzymana jest w odcieniach beżu, będącym jednym z przewodnich barw obecnego sezonu. Zamieniłam torebkę na koszyk (pierwotnie miała to być torebka typu „Pouchy” Bottega Veneta (tutaj) i gotowe! Jak Wam się podoba?
Bardzo ładny strój. Masz wesoła, kolorowa maseczke, to super! Ja robię maseczki z bawełnianych bandan. Zeby bylo kolorowo. Piszesz o tym jak będzie wyglądała teraz ulica… tiaaa. Moje koleżanki i ja sama też, nadal dbamy o to jak wychodzimy ubrane. A kolorowe maseczki to też element stroju. Choć martwi mnie ze latem będziemy się w nich gotować. Ostatnio uznałam że za to nie muszę się troszczyć o podkład, puder i korektor, bo to wszystko zasłoni i zetrze maseczka. Ale wyglądać trzeba. Bo nie chcemy się dac pokonać wirusowi. Prawda ? Pozdrawiam serdecznie
Zapomniałam dodać, że kapelusik jest śliczny. A te cudne pantofle w kropki… Za każdym razem jak je pokazujesz, moja zazdrość rośnie i rośnie i robi się coraz większa… 😉
Haniu, co do butów, to widziałam, że ponownie pojawiły się w sprzedaży w Reserved 🙂 Teraz są całkiem niezłe promocje więc może się skusisz 😀 Mam nadzieję, że latem w maseczkach już nie będzie trzeba chodzić, a świat wróci do normy. Tak bardzo tej normalności brakuje. Ja nie potrafię się pogodzić z odwołanymi wszystkimi wyjazdami w tym roku. Ale liczę, że chociaż uda mi się pozwiedzać nasz piękny kraj w te wakacje 🙂
Ale masz pieknie dobrana maseczkę do outfit! <3 bardzo kobiecy dodatek ??
Dziękuję :* Staram się choć w ten sposób urozmaicić szarą rzeczywistość i przy okazji wesprzeć lokalne szwalnie 🙂