Bądź paryżanką w Polsce!
Przeczytałam wiele książek i artykułów o stylu paryżanek, miałam również okazję być kilka razy w Paryżu i na własne oczy podziwiać te niesamowite kobiety. Ponieważ mój ostatni wyjazd do Paryża został odwołany, to chociaż stylizacjami zrobimy tu nieco francuskiego klimatu.
Paryżanka przede wszystkim nie boi się zestarzeć. Wybiera jedne perfumy na całe życie i nosi czarną bieliznę pod białą bluzkę. Nie nosi złotego zegarka, który wart jest tyle, ile drogie auto. Zresztą nie ma też drogiego auta. Lubi paradować z modną gazetą pod pachą i bagietką. Jeśli ma błyszczeć to tylko słowem. Tak wygląda dla niej oznaka duchowego bogactwa.
Paryżanka stawia na naturalny wygląd. Jeśli farbuje włosy to tylko na jeden kolor i to jak najbardziej zbliżony do jej naturalnego. Do suszenia włosów nie używa suszarki. Latem suszy na wietrze (sprawdziłam tę metodę ubiegłego lata; moje włosy nigdy dotąd nie były tak zdrowe), a zimą myje wieczorem. Jej fryzura wygląda przeważnie tak, jakby dopiero wstała z łóżka. Oczywiście nie dajmy się nabrać, ten „nieład” to dobrze zaplanowany wcześniej krok Dba też o naturalny makijaż. Nie używa podkładu tylko maskuje niedoskonałości korektorem. Mocno tuszuje rzęsy i maluje usta w kolorze ostrej czerwieni. Paryżanka wygląda czasem na kogoś, kto nie bardzo przywiązuje wagę do swojego wyglądu, jednak zawsze przestrzega pewnych zasad: ma zadbane dłonie i stopy. Paznokcie są czyste, krótkie i czasem, choć nie zawsze, pomalowane. Najważniejsza jest prostota.
Paryżanka również nie chce być modna. Nie goni za trendami. Ma swój indywidualny styl i nie dba o to co tej wiosny jest w trendzie. Szuka perełek w butikach vintage, ubrań i dodatków jedynych w swoim rodzaju, jakich próżno szukać u kogoś innego. Jeśli ma w szafie sweter to tylko kaszmirowy, biała koszula najlepiej o rozmiar za duża lub pożyczona z męskiej szafy. Dżinsy niezbyt opięte. Jeśli spodnie to zazwyczaj czarne cygaretki lub szwedy. Pamiętajmy, że idealne cygaretki nie marszczą się na udach i sięgają tuż przed kostkę. Biały t-shirt, najlepiej z wysokogatunkowej bawełny, lekko prześwitujący, w którym będzie się czuła jak w drugiej skórze. Torba to żaden dodatek. To jej dom w którym trzyma zasuszoną koniczynę obok rachunku za telefon. Jej piękny zewnętrzny wygląd służy za kamuflaż. Mała czarna to sukienka w której nigdy nie popełni modowego faux pas i jest idealna na każdą okazję. Czarna marynarka dodaje szyku i pewności siebie, pod warunkiem, że jest dobrze skrojona. Długi trencz nosi narzucony na sukienkę lub spodnie, a nawet solo zastępując sukienkę. Obowiązkowo duże przeciwsłoneczne okulary noszone non stop, nawet wtedy kiedy pada. Wszak zawsze jest jakiś powód, aby je założyć.
„Moda panuje nad światem. Paryżanki panują nad modą”.
Nie zdziwi Was więc wybór mojego dzisiejszego stroju. Spodnie typu szwedy, dżersejowa bluzka w paski z dekoltem na plecach oraz czarne ponczo. Z dodatków – ciemne okulary, torebka vintage, beret i oczywiście czerwone usta. Wszystko utrzymane w biało-czarnej kolorystyce. Cała moja dzisiejsza stylizacja pochodzi z polskiego butiku Fanfaronada i jest ponadczasowa. Ubrania zaprojektowała Daria Salomon, a w stylizacji pomagała przecudowna Patrycja Jaklewicz, która na codzień pracuje w atelier i pomaga dobierać stylizacje, a przede wszystkim suknie ślubne i kreacje wieczorowe. Wszystko jest szyte na miarę, co oznacza, że ubrania robione są w pojedynczych egzemplarzach dla konkretnej klientki. Tym samym firma działa w nurcie mody zrównoważonej. Jeśli jesteście ze Szczecina lub okolic to warto zajrzeć i choćby tylko poprzymierzać bajkowe sukienki w stylowym atelier, które znajduje się w pięknej kamienicy, naprzeciw jeziora Rusałka przy Parku Kasprowicza. Jeśli nie możecie sobie pozwolić na wizytę, gorąco zachęcam również do odwiedzenia strony internetowej, gdzie wszystkie wzory można zamówić online – tutaj.
Jestem bardzo ciekawa czy dzisiejszą stylizacją choć odrobinę przeniosłam Was do VI dzielnicy francuskiej stolicy mody.
Szaleństwo po francusku, super
Dziękuję Ewo!
Tak bardzo chciałam być w Paryżu, że zaprosiłam go do Szczecina 
Torebka totalnie mnie urzekła! Przepięknie komponuje się z całym strojem, mega mi się podoba. Super pomysł na stylizację i sesję
Uwielbiam oderwać czasami swoje myśli i popatrzeć co tam znowu ciekawego wymyśliłaś
Jeszcze nigdy się nie zawiodłam 
Sylwio! Ale jest mi miło, takie słowa są na wagę złota. Przyznam, że są dni kiedy mam ochotę to wszystko rzucić i się poddać, a takie komentarze dodają sił. Dziękuję
Chyba nie ma nic lepszego jeśli ktoś docenia Twoją pracę
A torebka robi prawdziwą furorę
Gorąco pozdrawiam i zapraszam 
Super! Sama jestem wielbicielka paryskiego stylu. Przeczytałam niejedna książkę na ten temat, oglądam blogi. W Paryżu szukam kobiet które nie są turystkami. Twoja stylizacja jest naprawdę świetna. Poncho, paski, czerwona szminka. Pięknie
Do dzisiaj mam przed oczami obraz prawdziwej paryżanki, którą spotkałam podczas pobytu w Paryżu. Był to 2017 rok, pojechaliśmy do Paryża z mężem świętować pierwszą rocznicę ślubu. Była 8 rano właśnie wyszliśmy z piekarni ze świeżą kawą i bagietkami, ruszając w kierunku ogrodów Luksemburskich, aby tam skonsumować nasze śniadanie. Z za rogu wyszła kobieta. Myślę, że miała około 70 lat, piękna, z czerwonymi ustami, okularami przeciwsłonecznymi i „bałaganem” ma głowie. Nie mogliśmy oderwać od niej wzroku. Uwielbiam sobie przypomnieć tę chwilę – była niezwykła, magiczna!
Super stylówka. Też czerpię inspiracje z paryskich ulic, bo to klasyka gatunku. Dzięki temu wszystko w szafie do siebie pasuje i jest cały czas na czasie. Nie tracę rano czasu na wybór zestawu do pracy.
Haniu, to jest prawda. Paryżanki w tym temacie nie mają sobie równych
Aleś Ty śliczna i uśmiechnięta
Ta czerń nieco się z tym kłóci, choć oczywiście wyglądasz baaardzo stylowo!
Karolino, pięknie dziękuję za komplementy
Jest mi barnzomiło
Taka radosna czerń, też może być
Pozdrawiam 
Cudowna stylizacja, jestem nią zachwycona.
Prawdziwa paryżanka z Ciebie – klasa, szyk i minimalizm.
:*
Aniu, pięknie dziękuję
Uwielbiam ten klasyczny szyk
Pozdrawiam 
Bardzo mi się podoba ta stylizacja. Wyglądasz bardzo kobieco i elegancko
Ja szukam we Francji inspiracji i znajduję jej coraz więcej – u Ciebie na blogu też.
Mateuszu, bardzo dziękuję za tyle miłych słów